czwartek, 8 sierpnia 2013

Tour de Sopot

Nie jest to co prawda Tour de France, ani nawet Tour de Pologne, tym niemniej – atrakcje są ogromne!

Przede wszystkim - trasa rowerowa wzdłuż morza, w obie strony od Sopotu. W stronę Gdańska możemy jechać  np. do molo w Brzeźnie. Wypatrywaliśmy tam kiedyś lokalu "Tapas rybka", o którym dowiedzieliśmy się z programu TV "Kuchenne rewolucje" Magdy Gessler. Nie było trudno go znaleźć, a dorsz, którego nam podano był absolutnie rewelacyjny!. Trasa do Brzeźna jest bardzo ładna – z lewej morze, z prawej las - można zatrzymać się po drodze przy którymś, kolejnym wejściu na plażę, gdzie już nie  jest tak tłoczno. Pamiętam, to chyba było wejście na plażę nr 56, oryginalną wystawę z wielkich, wysokich na kilka metrów,  rzeźb z piasku. Rzeźby były autorstwa pomorskich artystów i przedstawiały charakterystyczne miejsca Trójmiasta. Tych rzeźb już nie ma, ale warto tam zaglądać, bo mogą być inne piaskowe wystawy. 

W drugą stronę od sopockiego molo – w stronę Gdyni – to nasz ulubiony kierunek. Za każdym razem, jak jesteśmy w Sopocie, musimy „zaliczyć” wycieczkę do Gdyni-Orłowa. W Orłowie jest trzecie trójmiejskie molo. Przy wejściu na molo jest „Tawerna orłowska”, gdzie siadamy na pięterku i z pięknym widokiem na morze, delektujemy się zimnym piwem z krążkami kalmarów lub smażonymi szprotkami. Dalsza trasa zależy od zapasu sił i czasu. Możemy zostawić rowery w okolicy molo i przejść się spacerkiem do skarpy redłowskiej, która piętrzy się okazale nad samym brzegiem morza.


Radzę się pośpieszyć, gdyż  z roku na rok, skarpa obsuwa się wyraźnie i nawet gołym okiem widać, że to już nie ten sam kształt, co na obrazku namalowanym 2  lata temu przez studentkę gdańskiej ASP, który  wisi u nas w mieszkaniu.

 Za skarpą redłowską widać w oddali port w Gdyni, z piętrzącym się nad brzegiem morza budynkiem Sea Tower. Jeśli chcemy dotrzeć do portu, lepiej jednak wziąć rowery. Jakiś czas trzeba je prowadzić wzdłuż morza, ale jak już dotrzemy do bulwaru, to mamy dalej ścieżkę rowerową do samego portu. W porcie jest na co popatrzeć – np. zasłużony dla polskiej żeglugi „Dar Pomorza”. Na statku grany jest wieczorami spektakl teatralny  "Idąc rakiem" G.Grassa. Trzeba przyznać, że wyjątkowa sceneria sztuki robi wrażenie. Warto też przy okazji zwiedzić, a może nawet i zagrać?, na pięknie położonych kortach tenisowych klubu Arka Gdynia. Jeśli będziemy już bardzo zmęczeni, możemy wrócić do Sopotu przez miasto, jadąc cały czas ścieżką rowerową.

Odcinek od Sopotu do Orłowa możemy przejechać  na 3 różne sposoby i oczywiście stosujemy każdy z nich, w zależności od pogody i nastroju.

Na pierwszy raz wybierzcie trasę mieszaną -  trochę rowerem, trochę pieszo. Jedziemy ścieżką rowerową  dopóki  prowadzi „po płaskim". Tutaj skręcamy po plaży do brzegu morza i prowadzimy rower (chyba że ktoś da radę jechać) ok. 200 m, do wejścia na plażę oznaczonego nr19. Tam, ścieżka rowerowa doprowadzi nas już bezpośrednio do Orłowa.

Drugi sposób warto wybrać przy pięknej, słonecznej pogodzie, ale jest  bardziej wymagający kondycyjnie. W miejscu, gdzie skręcaliśmy do brzegu po plaży, wdrapujemy się na górę i jedziemy lub idziemy (w zależności od ukształtowania terenu) wzdłuż skarpy, podziwiając fale rozbijające się o brzeg i wsłuchując się w szum morza. Wspaniałe widoki rekompensują z nawiązką wysiłek, włożony w pokonywanie stromych wzniesień.

Trzeci sposób pojawił się niedawno (w sierpniu ), gdyż wytyczono ścieżkę rowerową na samej skarpie. Po wdrapaniu się schodami na górę, można jechać ścieżką do samego Orłowa, ale trasa prowadzi w głąb skarpy i nie widać, ani nie słychać z niej morza. Ta trasa jest najmniej wymagająca i najszybsza. Niewykluczone, że komuś będzie się śpieszyło tak jak nam, kiedy w ostatniej chwili, postanowiliśmy wybrać się rowerami na przedstawienie, na Scenę Letnią w Orłowie. Spektakle Sceny Letniej mają wyjątkową oprawę w postaci naturalnego szumu fal. Byliśmy tam kilkakrotnie na różnych przedstawieniach, ale najbardziej podobał się nam uroczy spektakl muzyczno-taneczny „Słodkie lata 20-te, 30-te…”. Scena Letnia usytuowana jest na samej plaży, przed orłowskim molo, jadąc od strony Sopotu.

Dla miłośników sztuki sakralnej i muzyki klasycznej, ciekawą może się okazać wycieczka rowerowa do katedry oliwskiej. Jedziemy w kierunku Gdańska i skręcamy w prawo na wysokości Jelitkowa. Najlepiej wziąć ze sobą mapę Trójmiasta. Trasa bardzo ładna, zielona. Katedra oliwska i okalające ją ogrody są naprawdę piękne, no i może będziecie mieli tyle szczęścia co my, gdy przyjechaliśmy akurat na koncert organowy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz